2016/01/09

* * * (pierwszy śnieg w Warszawie)

przyśniła mi się poezja
nie słowa, nie rytm
przyśniło mi się, że sam ten stan w jego esencji
rozlał się w powietrze.

poezja
była ciepłem po przesileniu
patrzyłam w oczy mojej obserwatorce
ze zrozumieniem
a dystans między nami był stały i konieczny
dla tego porozumienia.

w moim śnie
miałam głęboką świadomość utraty.

ekscytacja i poczucie bezpieczeństwa
znalazły idealną równowagę.

czy to coś, co znam, choć nie wiem, skąd
czy to tylko mój umysł opowiada bajki na pocieszenie


No comments: