2014/10/24

inauguracja

prawie płakałam, kiedy okazało się, że zlicytowali wiśniowy sad. wydawało mi się, że z dziewiątego rzędu czuję perfumy pijanej Lubow.

na dworze było minus sześć stopni. pierwsze mrozy co roku nadają atmosferę uroczystej powagi, tak jak kryształowy żyrandol albo satynowe długie rękawiczki.

w domu na przeciwko mężczyzna zdjął kobiecie bluzkę. potem zgasili światło. ich sąsiedzi również.
ja czuwam.

w nocy ma być minus dziesięć.
białe wino jak szampan.

2014/10/19

my romantic gene is dormant


biophilia live to jest doświadczenie religijne.




niebo nad cerkwią tej nocy po raz pierwszy zimowe:
czarne i głębokie za cieniutką mroźną błoną.


crystallizing galaxies
spread out like my fingers

2014/10/13

też пропью

 Я для себя так определяю святость: это когда ты никому не являешься залогом счастья и когда тебе никто не является залогом счастья, но чтобы ты любил людей и люди тебя любили тоже. 


(believe me, this trailer tells you positively nothing about the movie.)

2014/10/10

Amour

na polskiej wsi sto kilometrów od Warszawy kobiety o zmierzchu wychodzą w dresie, by praktykować nordic walking. coś tu musiało tąpnąć, zajść musiały jakieś radykalne ruchy tektoniczne, kiedy nie patrzyłam, i oto ściąga nas na Zachód.

zamiast narzekania napęczniałych krów, zamiast warkotu traktora, słyszę w mroku stukot idiotycznych kijków uderzających o asfalt oraz szum trawnikowych zraszaczy. 
przecież to jest jakiś koniec świata. moja prywatna wiejska apokalipsa.

/ / /

- chcesz piwo?
- nie.
- nie lubisz?
- lubię, ale poza domem.
- to ci mogę podać na wycieraczkę.


to mi się wydało śmieszne, ale potem obejrzałam "Miłość" Hanekego. i teraz trudno mi uwierzyć, że cokolwiek, kiedykolwiek, potrafi być zabawne.

2014/10/05

и только осень за меня. спасибо осень

to są pierwsze dni, kiedy pachnie mrozem. chowam sandały do pawlacza na długi sen zimowy.

niedziela rano, idę przez skwer między kamienicami a linią torów tramwajowych; jesienne przesilenie, drzewa nasycone kolorem w ostatniej minucie przed głuchą zimą; wielkie, dojrzałe krople miodu na gałęziach, w nich – wibrujące, ostre słońce. i tak dalej.

kobieta przywołuje psa, klaszcząc w dłonie. przestraszone gołębie zrywają się do lotu.

w tramwaju pasażer o uwspółcześnionej aparycji Edwarda Stachury notuje strofy wiersza - albo sporządza listę zakupów, zapasów na równo pięć dni, bo jutro, jak ja, wstanie do pracy o szóstej trzydzieści – pauza: przeczekać, przetrwać, przehibernować, przecież trzeba. za coś kupić chleb i równo pięć jabłek: poniedziałek, wtorek, środa... bo na sobotę i niedzielę będą słodkie antonówki pieczone z cynamonowym cukrem. złote bomby z okazji chwilowej wolności.


"najwięcej samobójstw zdarza się w niedzielę." po południu oraz wieczorem.



a tribute to polyphony



So that is how to create a single story, show a people as one thing, as only one thing, over and over again, and that is what they become.

* * *

Power is the ability not just to tell the story of another person, but to make it the definitive story of that person.

* * *

The single story creates stereotypes, and the problem with stereotypes is not that they are untrue, but that they are incomplete. They make one story become the only story.