2015/06/19

"Cały świat na urodziny"

Mam na biurku trzy nienapoczęte kwartalniki "Cwiszn" i nadjedzoną tylko o kilka stron Swietłanę Aleksijewicz.

Mam zamiar pójść jutro do lasu, mam nowe opakowanie psychotropów.

Mam nietkniętą stefanię na herbatnikach oraz miskę truskawek.

Wczoraj policzek mojej mamy, w zetknięciu z moim, bardzo miękki i ciepły. We wtorek zobaczymy się znowu.

"Czy potrafi pani czerpać radość z drobnych przyjemności?"

Mocniej i głębiej, niż ktokolwiek inny.
I równie dokładnie przerabiam Złe.

Miszmasz genialnych tekstów i Momentów – i toksycznych odruchów małych ludzi, mojego strachu, ich agresji, to wszystko we mnie. Dynamit.

Śnię na jawie o odpoczynku, jednak on nie przychodzi, bo nieskończoność i ciągłość definiują koszmarną hojność tego świata.

Bruno Schulz jest moją obsesją, ponieważ jego zmysły docierały głębiej, a umysł sprawnie rozpinał językową siatkę nad najdrobniejszymi wypustkami, najsubtelniejszymi fluktuacjami. Schulz zawsze najpierw i na sam koniec.
Zastrzelony jak pies, leżał na bruku kilka godzin, jedynie twarz przykryto liściem łopianu. Cudowne freski wyrwane, wywiezione  - czy to możliwe, że przez Jad Waszem?
Chichot, historii?, nie, Złego. Człowieczego. Jaka bujna ta zglinizna.

W czerwcowe wieczory, nawet jeśli dzień był pochmurny, słońce przedziera się do głębi sadu i rzuca słup silnego światła prosto na twarde od chłodu stare gałęzie jabłoni. To jedna z najładniejszych konstelacji, jakie widziałam w życiu. Kiedy mój tata zobaczył to po raz pierwszy, na chwilę jakby się zapomniał.

A Hubert z "Alberta Nobbsa" to teraz moja ulubiona postać filmowa.

(Mogę tak wymieniać w nieskończoność.)

Jutro moje urodziny i wiem, że przyjdzie mi podziękować i za remedia, i za toksyny.
Inaczej to nie byłaby prawda.